PUCK. Sprawcy czwartkowego napadu na lombard zostali aresztowani. W ręce mundurowych trafili następnego dnia po zdarzeniu. Policjanci odzyskali większość zrabowanego mienia, biżuterii i telefonów komórkowych.Puccy mundurowi mogą pochwalić się kolejnym w tym roku sukcesem zatrzymania sprawców napadu na punkt handlowy. Przypomnijmy: do pierwszego zdarzenia doszło w styczniu. Wówczas po niespełna 12 godzinach do policyjnej celi trafił 32-letni mieszkaniec gm. Władysławowo, który napadł z nożem na ekspedientkę i z kasy sklepowej ukradł 400 zł. Do podobnego zdarzenia doszło także w czerwcu na terenie gm. Puck. 28-letni sprawca zagroził ekspedientce użyciem pistoletu gazowego i ukradł 90 zł. Zatrzymany został podczas ucieczki rowerem. Ostatnie zdarzenie zaistniało w miniony czwartek ok. godz. 18 w puckim lombardzie. Dwóch zamaskowanych sprawców weszło do lombardu, zagrozili sprzedawczyni użyciem przemocy, po czym ukradli m.in. biżuterię, telefony komórkowe i uciekli z miejsca zdarzenia.
Policjanci natychmiast po zgłoszeniu pojawili się w lombardzie. Ustalili, że sprawcy ukradli mienie wartości szacunkowej 40 tys. zł. Całą dobę trwały szeroko zakrojone działania policyjne. Ustalono drogę ucieczki sprawców, zabezpieczono m.in. porzucony sejf i część odzieży wierzchniej, w tym kominiarkę. Efektem dalszego działania było zatrzymanie sprawców następnego dnia ok. godz. 20, kiedy to wracali pociągiem z Trójmiasta. Byli całkowicie zaskoczeni. Obaj od razu trafili do policyjnego aresztu. Śledczy potwierdzili, że 27 i 36 latek w miniony piątek wczesnym rankiem udali się do Trójmiasta, gdzie w jednym z punktów skupu złota spieniężyli bizuterię na 10 tys. zł. Funkcjonariusze w skupie złota zabezpieczyli skradzioną biżuterię. Ustalili, że telefony komórkowe sprawcy uszkodzili, a następnie pozbyli się ich wyrzucając do śmietnika. U jednego z mężczyzn zabezpieczono pieniądze – 5 tys. zł, pochodzące najprawdopodobniej ze sprzedaży biżuterii.
Kryminalni wpadli na trop innych przestępstw, jakie mają na koncie zatrzymani. Podejrzewani są o kradzież z włamaniem do budynku jednorodzinnego skąd dokonali m.in. kradzieży laptopa, ponadto młodszy z mężczyzn podejrzewany jest o kolejną kradzież z włamaniem i kradzież energii elektrycznej, której policjanci dopatrzyli się podczas przeszukania mieszkania 27-latka. W sobotę w puckiej prokuraturze sprawcy usłyszeli zarzut rozboju, a wczoraj na wniosek policji i prokuratury, sąd aresztował podejrzanych na trzy miesiące.
Teraz obaj mieszkańcy Pucka w areszcie śledczym będą oczekiwać na rozprawę sądową. Za to przestępstwo grozi im kara nawet 12 lat pozbawienia wolności. Za włamanie grozić im może kara do 10 lat pozbawienia wolności. Kradzież energii elektrycznej zagrożona jest 5-letnią odsiadką.